 |
www.bezpamieci.fora.pl Altair - Przymierze. Kim jesteśmy? Nikim więcej, jak tylko Braćmi i Siostrami. Jedną mamy historię, długą, rozległą i wspólną, niczym wielka rzeka, do której wpadają wszystkie inne. Jedno nas tylko różni... Tu każdy ma swój własny cel.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Schizma
Lord Chaosu
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Nie 5:16, 29 Mar 2009 Temat postu: Schizma - "Pamiętniki" |
|
|
Medalion Feniksa. Mała błyskotka, kawałek zaśniedziałego metalu, który z łatwością można zamknąć w dłoni - ironia losu.
Niewolnicza galera, bicz strzelający nad mą głową, a potem woda w płucach i ziarenka piasku w zębach... Potem krew...
Kiedy piszę te słowa moja sześćdziesięciotrzyletni dłoń drży, a ja nie jestem w stanie jej powstrzymać. Pamiątka po Mithrelle i jej plugawym ostrzu.
Całe życie szukałem przeszłości. Kim jestem? Skąd pochodzę? Doprawdy, zabawne. Pomyśleć, że wystarczyło zawrócić. Na Croma! Pomysleć, że wystarczyło wrócić do Tortage! Raz jeszcze postawić stopę na gorących piaskach Wysp Baracha i zapytać!
Ironia losu...
cdn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Schizma
Lord Chaosu
Dołączył: 26 Mar 2009
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Wto 20:11, 07 Kwi 2009 Temat postu: Pierwsze strony... |
|
|
Pochylili głowy. Tysiące stalowych pięści uderzyło w napierśniki i kolczugi. Szczęk metalu dało się słyszeć, na co najmniej dwie, może trzy mile. Milczeli. Kropelki deszczu postukiwały o legiony szarych zbroi. Przed nimi rozpościerała się olbrzymia polana porośnięta wysoką trawą, targaną we wszystkie strony przez coraz to silniejsze podmuchy wiatru. Tylko trawą, na dodatek w wielu miejscach przygniecioną zwałami błota i pożółkłymi liśćmi przywianymi gdzieś z daleka.
-My jesteśmy nadzieją! - wrzasnął ten na przedzie, składając wokół ust mokre dłonie, by lepiej go słyszeli – to dzięki nam jeszcze istnieje ten zasrany kraj! Budowaliśmy go razem! Budowali go nasi ojcowie! Dziadowie! Pradziadowie! I sam nie wiem kto jeszcze! Ale, na Croma! Nie możemy teraz tego zaprzepaścić! Broniliśmy naszego domu już nie jeden i nie dwa razy! Zróbmy to po raz kolejny! I choć jest to wielkie bagno, które wraz z kolejnym zidiociałym królem staje się coraz głębsze, gęstsze i co najgorsze coraz bardziej cuchnie, to wy, wraz ze mną macie tego bagna bronić! Bo tutaj się, kurwa, urodziliście! Bo tutaj macie rodziny! Bo ten kraj to wasz pieprzony dom!
Wpatrywał się w swe wojska. Wojska, które za chwile pośle na śmierć i których rodziny nigdy mu tego nie wybaczą. Wpatrywał się w ich wypełnione żalem, smutkiem, pogardą i żądzą walki twarze. Wiele było w nich uczuć, ale jedno było zawsze. Honor. Oni wszyscy, choć czasem z żalem i smutkiem, to jednak chcą walczyć. Za ojczyznę. Za rodziny. I za wolność!
Obrazy przeszłości. Ale gdzie na tych obrazach jestem ja? A może wcale mnie tam nie ma… Z jakiej perspektywy patrzyłem? Byłem tym, który krzyczał? A może jednym spośród tysiąca? Zagadki, ciągle zagadki. I najważniejsza z nich – cóż ja, cymmeryjczyk, robiłem pośród aquillońskich zbrojnych…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Schizma dnia Wto 20:12, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|